Zrelaksowany.pl

Blog o relaksacji i spokoju ducha
Jak dożyć zdrowej starości?

Jak dożyć zdrowej starości?

Redaktor – Jak w dobrym zdrowiu dożyć starości?

Zrelaksowany – Nie wiem, jestem jeszcze ciągle młody (śmiech). Ale nawet gdybym był już staruszkiem, to mój sposób na to byłby niepowtarzalny, ponieważ każdy jest inny i przechodzi jedyną w swoim rodzaju drogę życia.

R – Gotowej recepty więc nie będzie?

Z – Nie. Nikt takiej nie ma. A nawet jakby była, to byłaby niewiarygodna.

R- Dlaczego?

Z – Ponieważ dożycie w zdrowiu starości jest od nas niezależne. Taki przykład: Jako okaz zdrowia w dowolnym wieku mogę np. ulec wypadkowi i zginąć. Całe mnóstwo innych wydarzeń które nam się przytrafiają jest od nas niezależnych.

R – W takim razie co jest zależne od nas w kontekście zdrowej starości?

Z – W każdym przypadku zależne od nas jest to co bierze początek w naszej woli, czyli nasze decyzje, czyny, słowa, intencje, plany itp. Podejmując więc odpowiednie działania dzisiaj, w trwającej chwili mogę zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia w przyszłości pożądanej przez nas okoliczności – czyli na przykład zdrowej starości.

R – Prawdopodobieństwo to nie pewność…

Z – Tak, ale to naprawdę wiele i dodatkowo, gdy to co chcę się nie ziści, nie mam o to do nikogo pretensji, bo przecież z góry było wiadomo, że to jedynie szansa

R – Co w takim razie robić, aby zwiększyć prawdopodobieństwo dożycia spokojnej starości?

Z – Mogę powiedzieć co ja robię, z jednoczesnym zastrzeżeniem, że to co u mnie działa, nie musi działać u kogoś innego. Ważne jest, aby uważnie odczuwać siebie, swój organizm, bo ciało nie kłamie. Jeżeli z czymś jest mi długotrwale źle, to nie kontynuuję tego. Skupiam się na działaniach, które odczuwam jako pozytywne i dobre.

R –  Czyli co konkretnie robisz?

Z – po pierwsze śpię (śmiech). Usłyszałem gdzieś kiedyś, że ważniejsze od tego co robimy rzadko, jest to co robimy często. A śpię codziennie przez kilka godzin. Jest to obszar niezwykle ważny, bo sen jest podstawą zdrowia i dobrego samopoczucia człowieka. Dla zainteresowanych zgłębieniem tematu polecam książkę Dlaczego śpimy Matthew Waltera. Najważniejsza rada autora brzmi kładź się spać i wstawaj zawsze o tych samych porach. Mam to szczęście, że pracuję zawsze na pierwsze zmiany, więc przyzwyczaiłem się do stałych godzin snu. Wieczorem ok. 20,00 gasnę i budzę się bez budzika ok. 4,00. Nieważne jaki dzień i co się dzieje. Jestem przekonany, że wysypianie się jest podstawą mojego dobrostanu.

R – A co z ludźmi, którzy lubią siedzieć w nocy, a rano muszą iść do pracy i nie mogą wstać z łóżka?

Z – Nie wiem (śmiech) Wydaje mi się, że coś za coś. Każdy sam podejmuje decyzje co jest dla niego ważniejsze.

R – Jesteś wyspany – co dalej?

Z – idę coś zjeść (śmiech). To również systematycznie robi każdy. Być może nawet zbyt często. W tym przypadku również istotna jest uważność, żeby świadomie dostrzegać co, ile i kiedy zjadam i wypijam. I jak to na mnie działa. To ma ogromny wpływ na zdrowie i samopoczucie. Od kiedy 10 lat temu zacząłem świadomie się odżywiać – schudłem ponad 10 kg i czuję się o wiele lepiej.

R – Stosowałeś jakąś konkretną dietę?

Z – Nie. Eksperymentowałem i nadal to robię, bo to jest fajna zabawa. Nie miałem celu schudnąć, to był efekt uboczny. Z konkretów to gdzieś z pięć lat temu przestałem jeść mięso. Mój kierunek to spożywanie produktów jak najmniej przetworzonych i najbliższych naturze. Powtórzę: ważniejsze jest to co jem często niż to co od czasu do czasu – chyba że mówimy o truciźnie (śmiech).

Z – Co po jedzeniu?

Z – praca! To jest również ważny obszar i zajmuje wiele czasu. Warto zadać sobie pytanie jak na mnie wpływa to co robię, jak się z tym czuję. Kluczowe jest poczucie sprawczości, sensu. Gdy tego nie ma jest trudno. Życzę każdemu aby znalazł takie zajęcie, które daje satysfakcje, bo wtedy chce się żyć. Długo!

R – A co po pracy?

Z – Odpoczynek! (śmiech) W tym zagonionym świecie jest tyle do zrobienia, że niewiele czasu na niego zostaje. A znalezienie równowagi między działaniem i niedziałaniem jest bardzo istotne. Warto też robić wiele małych przerw, zatrzymać się w ruchu, nabrać powietrza pełnymi płucami, rozejrzeć się dookoła, uświadomić sobie co czujemy.

R – Gdy już odpoczniemy, to co warto zrobić?

Z – Poruszać się. Codzienny fizyczny ruch jest bardzo ważny. Jest tyle możliwości w tym obszarze, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Fakt, początki mogą być trudne, szczególnie gdy ktoś nie miał takiego zwyczaju, jednak małymi krokami można wyrobić sobie nawyk. Dzięki temu nie trzeba zastanawiać się, czy ruszać się dziś czy nie? Nie myślę, czy mi się chce czy nie, tylko po prostu działam – tak jak z pójściem do pracy – wiadomo, że idę, bo chcę mieć pieniądze aby przeżyć. Ruszam się więc po to aby być zdrowy i się dobrze czuć. No i dożyć starości – już o tym zapomniałem (smiech)

R – A jak Ty się ruszasz?

Z – W tym czasie niewiele (śmiech). Przez pandemię baseny są zamknięte, a moim codziennym rytuałem rozruszania ciała i umysłu było pływanie. Obecnie chodzę na spacer, realizuję program zrobienia 100 pompek i praktykuję jogę.

R – Zrobił nam się rozkład jazdy na cały dzień (śmiech)

Z – tak, przecież życie składa się właśnie z dni. Im lepiej na nas działają pojedyncze dni tym bardziej chce się żyć i wierzę, że zwiększa się szansa dożycia zdrowej i spokojnej starości.

R – Moglibyśmy jeszcze rozmawiać i wchodzić w szczegóły. Na dziś chyba wystarczy, bo jest co robić. Czytelnikom życzymy więc pięknych dni, codziennie, jak najdłużej. Dziękuję za rozmowę

Z – dziękuję bardzo i życzę dużo uśmiechu 🙂