
Fakty i wyobrażenia
Nawet nie czytając naukowych książek zdajemy sobie sprawę z faktu, że padamy ofiarą złudzeń różnego rodzaju. Najczęstszym błędem jest przekonanie, że wzrok przekazuje nam obraz świata obiektywnie i dokładnie jak kamera filmowa. Nie jest to prawda. Poza faktem, że widzimy dokładnie tylko to na co zwracamy uwagę, dostrzeganie szczegółów wymaga poświęcenia większej ilości czasu. Nigdy do końca nie możemy być świadomi do zobaczyliśmy, a co pominęliśmy w naszej obserwacji. Nasz mózg w danej chwili skanuje otoczenie i zauważa w większości te elementy, których szuka, lub spodziewa się zobaczyć. W polu widzenia ludzkich oczu znajduje się również ślepa plamka spowodowana faktem, że w części siatkówki oka nie ma fotoreceptorów. Dlaczego więc nie widzimy „dziury” w obrazie? Z dwóch powodów: obraz w mózgu powstaje ze złożenia pola widzenia z dwóch oczu, dodatkowo mózg uzupełnia puste miejsca danymi z najbliższego otoczenia. Tak naprawdę nie widzimy świata – widzimy to co każe nam nasz mózg. To bywa przyczyną niezawinionych pomyłek, nieporozumień i niestety wielu wypadków komunikacyjnych. Kolejną ważną informacją jest to, że nasze postrzeganie i zrozumienia otoczenia wynika z wcześniejszych doświadczeń. Od chwili narodzin, a może jeszcze wcześniej, nasz mózg uczy się interpretować wszystko z czym się spotyka. Dlatego też opisy dwojga ludzi tej samej rzeczy czy zdarzenia, mogą się od siebie mocno różnić. Wniosek jest taki – nie wierzcie samym sobie! To, że coś widzimy, czy słyszymy, to nie znaczy, że tak naprawdę jest.
Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie stworzonym przez interpretacje bodźców z otoczenia. Świat człowieka jest zupełnie inny niż świat psa czy kota – to jasne. Świat człowieka który widzi, a człowieka niewidomego od urodzenia również – wiadomo. A jednak niewidomy, który nigdy nie widział nie ma dziury w miejscu oczu – jego świat jest po prostu inny. W związku z tym, dwoje różnych ludzi zupełnie różnie postrzega świat i dwoje ludzi może odmiennie interpretować to samo zjawisko i każdy z nich będzie mieć swoją rację! Nie zawsze więc mają sens przekonywania kogoś o swojej wizji świata. Warto ją czasem przedstawić, można wsłuchiwać się w inne, ale powinniśmy być świadomi tego, że każdy tak naprawdę ma swoją własną rzeczywistość.
Jakby tego było mało, przy głębszej analizie dojdziemy do wniosku, że ten własny świat nie jest jednorodny. Czy nie mamy czasem wrażenia, że w mózgu siedzą jakby co najmniej dwie różne osoby? Każdy chyba przy podejmowaniu trudniejszej decyzji dyskutował sam ze sobą i przekonywał samego siebie do takiego czy innego rozwiązania. Jak to możliwe? Wszystko wskazuje na to, że w mózgu istnieją dwa obszary przetwarzania: racjonalny i emocjonalny. Stąd te walki i dylematy. Emocje działają tu i teraz, są niezmiernie silne, zaś kalkulacje racjonalne wybiegają dalej w przyszłość. To jeszcze nie koniec. Fizyczny mózg zbudowany jest z dwóch półkul, które niezależnie przetwarzają dane i uzupełniają się wzajemnie, kontrolując połowy ciała będące po ich przekątnej. W przypadku chirurgicznego rozcięcia połączenia między nimi okazuje się, że człowiek może funkcjonować, lecz mogą zdarzyć się sytuacje, kiedy jedna ręka po coś sięga – a druga ją powstrzymuje. Świadczy to o istnieniu systemów, których nie jesteśmy w stanie świadomie kontrolować. Niektóre stanowią część instynktów, inne są wyuczone. Te systemy działają cały czas. Dlatego nieraz ni stąd ni z owąd wpadamy na jakiś świetny pomysł. Tak naprawdę ten pomysł to wynik długiej pracy nieświadomego procesu, który ciągle przetwarzał dane, aż wypracował rozwiązanie. Na większość powtarzalnych rzeczy, które nas otaczają, nie zwracamy uwagi, dopiero gdy coś jest nie takie jak zwykle, zaczynamy zauważać jest inaczej. Wtedy świadomość podejmuje decyzje, tworzy nowe wzorce i znowu przechodzi w stan „czuwania”.
Dlatego niezmiernie istotne jest aby, potrafić rozróżnić fakty od wyobrażeń. Fakt to jest coś co się obiektywnie dzieje, a wyobrażenie to nasza interpretacja tego wydarzenia. Jest to niezwykle istotna kwestia, gdyż w życiu przyjmujemy wobec wydarzeń jakąś postawę, a z sumy tych postaw składa się nasze samopoczucie. Nie chodzi o to, żeby nie interpretować, ale zauważać to i umieć na bieżąco oddzielać fakty od wyobrażeń. Dzięki takiej postawie można uzyskać więcej spokoju i rozluźnienia, a przecież tego właśnie szukamy. Pewnego razu leciałem samolotem tanich linii lotniczych siedząc pomiędzy dwoma pasażerami. Po przejściu między rzędami foteli stewardessa pchała wózek zachęcając do kupna różnych rzeczy. Kolega siedzący z lewej strony nachylił się do mnie i szepnął: Zobacz jaką beznadziejną pracę ma ta dziewczyna. Tuła się ciągle z miejsca na miejsce, naraża się na niebezpieczeństwo, pcha wózek tam i powrotem i namawia ludzi do kupowania. Pokiwałem głową ze zrozumieniem i w tym momencie pasażer z prawej strony zaczął mówić ściszonym głosem: Zobacz jaką fajną pracę ma ta dziewczyna. Lata sobie co chwilę gdzie indziej i zwiedza świat, a w międzyczasie popcha wózek w jedną i drugą stronę i rozmawia sobie z ludźmi, pozazdrościć! Jedna sytuacja, a tak różne opinie! To naprawdę od nas zależy jak interpretujemy to co nas otacza! Czy widzimy szklankę to połowy pełną czy pustą! Według innej anegdoty Pesymista widzi ciemny tunel. Optymista widzi światełko w tunelu. Realista widzi światło pociągu. A maszynista widzi trzech głupców na torach.
Praktyka: zauważaj w codziennym życiu fakty i swoje wyobrażenia o nich. Wyraźnie oddziel je od siebie.
Literatura: Mózg incognito. Wojna domowa w Twojej głowie – David Eagleman